Co stawiało, uparcie milczącego Barnesa w dosyć nieciekawym położeniu. Co? - Rogers wydawał się oburzony i oszołomiony, czyli dokładnie tak, jak wyglądać powinien niewinny, zarzucanego mu czynu, człowiek.
Wyjaśnijmy sobie coś - powiedział Sam stanowczym tonem, kiedy jego dziwna choroba nie minęła po spodziewanych trzech dniach - Nie mogę mieszkać, z waszym kotem w tym samym miejscu.